Na początku XX wieku pozycja społeczna człowieka w 94 proc. zależała od jego zdolności manualnych. Obecnie o naszym miejscu w społeczeństwie i jakości życia aż w 93 proc. decyduje umiejętność komunikacji. Do tego, by była ona naprawdę dobra, niezbędny jest prawidłowy słuch, podkreślał prof. Henryk Skarżyński na wstępie swojego wykładu. Niestety, już ponad miliard ludzi w świecie ma problemy ze słuchem, utrudniające codzienne funkcjonowanie. Można się spodziewać, że ich liczba – choćby z uwagi na wszechobecny hałas oraz postępujący proces starzenia się społeczeństw – będzie rosła. Dlatego leczenie zaburzeń słuchu jest obecnie jednym z największych wyzwań dla współczesnej medycyny. Dziś zapewnienie dobrego słuchu i zdolności do komunikowania się pacjentom w różnym wieku – od małych dzieci po osoby w wieku senioralnym – staje się elementem ważnym dla rozwoju całych społeczeństw.
Najnowsze badania naukowe uświadamiają to, z czego do niedawna nie zdawano sobie sprawy – słuch rozwijający się już w okresie prenatalnym jest jednym z najważniejszych czynników, które stymulują rozwój mózgu. Dźwięki słyszane przez dziecko jeszcze w łonie matki pobudzają wzrost neuronów w korze słuchowej. Ten proces odbywa się także po przyjściu dziecka na świat. U dwulatka – dowodził prof. Henryk Skarżyński podczas swojego wykładu – kora mózgowa jest prawie tak samo dobrze rozwinięta jak u osoby dorosłej. Dlatego maluch jest w stanie wchłonąć ogromną ilość informacji. Niezwykle ważne jest zatem, aby dzieciom, które urodziły się jako niesłyszące, przyjść z pomocą jak najwcześniej, najlepiej do 9 miesiąca życia. Jeśli najmłodszej grupie pacjentów nie zapewnimy dostępu do świata dźwięków, odbierzemy im szansę na prawidłowy rozwój, podkreślał prof. Skarżyński.
Więcej w wydaniu listopad/grudzień 6/140/2014
https://slysze.inz.waw.pl/spiewajmy-malenkiemu-slysze-nr-listopadgrudzien-61402014/