Sztuka w terapii, medycynie i nauce podczas konferencji “Muzyka w rozwoju słuchowym człowieka”

Już po raz dziesiąty Festiwalowi Muzycznemu „Ślimakowe Rytmy” towarzyszyła konferencja naukowa z cyklu „Muzyka w rozwoju słuchowym człowieka”. W imieniu prof. Henryka Skarżyńskiego konferencję otworzył prof. Artur Lorens. Podczas kolejnych wystąpień specjaliści z kraju i z zagranicy odnosili się do muzyki jako dziedziny sztuki, która ma ogromny wpływ na rozwój słuchu, ale i mowy oraz podkreślali, jak ważna jest rola muzyki w rehabilitacji słuchu, szczególnie po wszczepieniu implantów słuchowych. Dzielili się też doświadczeniami, które zdobyli podczas pracy z pacjentami. Dopełnieniem wykładów były warsztaty muzykoterapeutyczne, w których wzięli udział uczestnicy Festiwalu i pacjenci Światowego Centrum Słuchu.

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Fascynującą historię muzyki i muzykoterapii przedstawił podczas konferencji dr hab. Krzysztof Stachyra, prof. UMCS, prezes Polskiego Stowarzyszenia Muzykoterapeutów oraz Polskiego Stowarzyszenia Terapii przez Sztukę. Swój wykład rozpoczął, próbując odpowiedzieć na pytanie, jak narodził się pomysł terapii muzyką. Rozważania na temat zastosowania muzyki w terapii – zaznaczył na wstępie – warto rozpocząć od pytania, po co w ogóle jest nam – ludziom, potrzebna muzyka, bo przecież na przestrzeni wieków człowiek mógłby bez niej przetrwać. Jednak z jakiegoś powodu na całym świecie, na każdym kontynencie muzyka istnieje i jest czymś ważnym. Naukowcy tłumaczą, że prawdopodobnie muzyka wzięła się z naśladowania zwierząt. My też jesteśmy zwierzętami (w nomenklaturze zoologicznej zwierzęta, łac. animal, animalis; gr. ζώον, zōon, klasyfikowane są jako takson w randze królestwa – regnum, który oprócz wszystkich gatunków zwierząt obejmuje również Homo sapiens), muzyka mogła więc wpisywać się w godowe rytuały, mogła służyć do komunikacji, co jest bardzo prawdopodobne, bo komunikacja między matką a małym dzieckiem jest oparta głównie na dźwiękach – dziecko nie zna jeszcze znaczenia słów, natomiast reaguje na intonację, na sposób przekazywania informacji. W pewnym momencie w historii ludzkości wydarzyło się coś, co sprawiło, że muzyka stała się narzędziem terapeutycznym, albo może bardziej związanym z uzdrawianiem, przynajmniej w jego początkowym okresie.

Rytmika Émile’a Jaques’a-Dalcroze’a

Była tematem wykładu prof. Anetty Pasternak z Katedry Edukacji Muzycznej i Rytmiki na Wydziale Kompozycji, Dyrygentury, Teorii i Edukacji Muzycznej Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach, konsultantki Centrum Edukacji Artystycznej, a także członkini La Federation Internationale des Enseignants de Rythmique. Obecnie – zaznaczała prof. Anetta Pasternak – metoda ta jest znana w kilkudziesięciu krajach i wykorzystywana w kształceniu muzyków, aktorów, tancerzy oraz w szeroko rozumianej terapii. Ćwiczenia jako niezwykle elastyczne i uniwersalne znajdują swoje zastosowanie m.in. w logopedii, w pracy z dziećmi z nadpobudliwością psychoruchową, uczniami posiadającymi problemy z nauką, w pracy z seniorami, niewidomymi czy głuchoniemymi. – To mój pierwszy kontakt z osobami, które zmagają się z problemami słuchu. Na co dzień zajmuję się metodą edukacji muzycznej Émile’a Jaques’a-Dalcroze’a, która łączy element studiowania muzyki z ruchem. Ruch jest w tym przypadku czynnikiem, który ułatwia zrozumienie i percepcję muzyki. To metoda polisensoryczna, w której czynnik kinestetyczny stanowi szczególne ułatwienie, także – jak myślę – dla osób z deficytami słuchu

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Ćwiczenia z Meludią

„Wpływ treningu muzycznego z wykorzystaniem programu Meludia na umiejętności językowe dziecka” to temat wykładu prof. Sary Cavichiolo z Uniwersytetu Mediolańskiego, specjalistki rehabilitacji mowy, której obszar zainteresowań obejmuje także rozwój mowy u dzieci ze wszczepionym implantem ślimakowym. Na wstępie zaznaczała ona, że w przypadku takich dzieci rozwój zdolności językowych może być wolniejszy albo szybszy, zależnie m.in. od wieku implantacji, czasu pozostawania w ciszy. Prof. Sara Cavichiolo podkreślała, że muzyka jest ważna w pracy z małymi pacjentami. – Pomiędzy mową a muzyką jest melodia – mówiła. Muzyka mowy jest ważna dla rozwoju języka, umożliwia bowiem rozpoznawanie emocji czy rozpoznawanie struktury zdań. – Meludia jest świetnym narzędziem do treningu słuchowego. Dzieci w wieku szkolnym, które chętnie korzystają z mediów cyfrowych, lubią ten program. Ćwiczenia muzyczne mogą być traktowane jako dodatkowe ćwiczenia mowy, przy czym każda osoba powinna dobrać je dla siebie indywidualnie – reasumowała prof. Sara Cavichiolo, podkreślając, że indywidualnie należy też wybierać ćwiczenia dla dzieci z implantem. – Startujemy od najłatwiejszych ćwiczeń, a potem przechodzimy do trudniejszych –  radziła. Jak zaznaczała, w przypadku małych pacjentów z implantem ślimakowym korzystanie z Meludii ułatwia bezpośrednie połączenie komputera z procesorem.

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Fot. Maciej Nowicki / IFPS


Meludia powstała w 2010 r. z inicjatywy dwóch miłośników muzyki: Bastiena Sannaca Cunninghama, któremu na muzycznej ścieżce przeszkadzał już od dzieciństwa zbyt sztywny – jego zdaniem – system nauczania muzyki, oraz Vincenta Chaintriera, pianisty, kompozytora i wizjonerskiego pedagoga. Razem stworzyli oni innowacyjny program, który w nauce muzyki bazuje na emocjach i zmysłach, co ma sprzyjać lepszemu połączeniu z pamięcią słuchową.


Warsztaty muzykoterapeutyczne

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Fot. Maciej Nowicki / IFPS

Dopełnieniem wykładów podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Muzyka w rozwoju słuchowym człowieka” były warsztaty muzykoterapeutyczne prowadzone m.in. przez mgr Dominikę Dopierałę, muzykoterapeutkę, prezeskę Fundacji Nordoff-Robbins Polska. Warsztaty były otwarte dla każdej osoby mającej ochotę dołączyć do wspólnego śpiewania, grania na instrumentach, słowem muzykowania. – Pracuję z przekonaniem, że każda osoba, niezależnie od tego, czy ma doświadczenie muzyczne, czy nie, jest w stanie dołączyć do wspólnego muzykowania – czy to poprzez ruch, śpiew, czy grę na instrumentach. To moje przekonanie o naszej zewnętrznej muzykalności – mówiła mgr Dominika Dopierała. Dodała, że celem takich spotkań jest stworzenie przestrzeni, w której każda osoba może czuć się zaproszona do wspólnego muzykowania, odkrywania swojego potencjału, do tworzenia. – Często zapraszamy na sesje osoby z różnych środowisk społecznych, w różnym wieku po to, aby pomimo tego co nas różni, znaleźć się w miejscu, w którym odkrywamy, co mamy ze sobą wspólnego, Dźwięk głosu, ruch, znajomość piosenki – takie elementy nas łączą, pozwalają poczuć się częścią większego zespołu – podkreślała muzykoterapeutka. Podsumowując warsztaty, zaznaczyła, że muzykę można odbierać na wiele sposobów. Oczywiście słuch jest tym głównym kanałem odbioru, ale można ją też słyszeć przez wibracje, przez obraz, przez emocje, które towarzyszą osobom grającym czy tańczącym. W tworzeniu i odbieraniu muzyki nie ma barier. Z kolei prof. Anetta Pasternak zaprezentowała w trakcie warsztatów ćwiczenia rytmiczne, w których ruch, będący wizualizacją zjawisk rytmicznych, pomaga w percepcji rytmu. – Byłam pod wrażeniem, jak żywe reakcje u użytkowników implantów słuchowych wywołuje ruch. Myślę, że jego stosowanie w rehabilitacji osób z problemami słuchowymi to dobra droga w terapii. Metoda Émila Jaques’a-Dalcroze’a łącząca muzykę z ruchem, który staje się elementem wspierającym odbiór i ułatwiającym percepcję muzyki – podsumowała prof. Anetta Pasternak – ma w przypadku osób z problemami słuchu wielki potencjał.

oprac. A.B. J. CH.

Więcej w wydaniu:

10th Beats of Cochlea (lipiec-siepień 2024 nr 4)