Zainicjowany przez prof. Henryka Skarżyńskiego I Kongres „Zdrowie Polaków” 2019 miał być początkiem narodowej dyskusji o zdrowiu i profilaktyce. Nikt wówczas nie przypuszczał, że za kilka miesięcy wybuchnie pandemia, która będzie rzutowała na system ochrony zdrowia i istotnie wpłynie na nasze codzienne życie. Ograniczenie aktywności fizycznej w czasie izolacji, długotrwały stres spowodowany obawą o zdrowie negatywnie odbiły się na kondycji zdrowotnej milionów Polaków. Dlatego dalsza dyskusja o profilaktyce prozdrowotnej nabiera obecnie jeszcze większego znaczenia. Będzie ona kontynuowana podczas e-Kongresu „Zdrowie Polaków”, który planowany jest na 26–27 października.
Eksperci biorący udział w ubiegłorocznym kongresie podkreślali, że dotychczasowe sposoby promocji zdrowia nie były wystarczająco skuteczne. Zdrowie jest najważniejsze, ale zazwyczaj tylko w naszych deklaracjach. Polacy nie stosują się do zasad zdrowego stylu życia od lat zalecanych przez lekarzy i w niewielkim stopniu korzystają z proponowanych im bezpłatnych badań przesiewowych. Pandemia – jak zauważyli eksperci podczas czerwcowej konferencji prasowej podsumowującej dyskusję toczącą się podczas I Kongresu „Zdrowie Polaków” 2019 – zwiększyła tylko dotychczasowe zagrożenia wynikające z niezdrowego trybu życia, dlatego potrzebne są działania pozwalające odrobić straty zauważalne obecnie w zdrowiu publicznym. Jak to zrobić? Nad tym będą zastanawiać się eksperci uczestniczący w planowanym e-Kongresie. Jednym z nich jest dr n. hum. Małgorzata Synowiec- Piłat z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przewodnicząca zarządu Sekcji Socjologii Zdrowia i Medycyny Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, którą zapytaliśmy o możliwość wykorzystania socjologii w celu podniesienia skuteczności podejmowanych akcji i kampanii prozdrowotnych.
SŁYSZĘ: Jak skutecznie, z punktu widzenia socjologa, można zachęcać Polaków, by prowadzili zdrowy tryb życia i poddawali się badaniom profilaktycznym?
MAŁGORZATA SYNOWIEC-PIŁAT: Jeżeli mówimy o skutecznym promowaniu zdrowia, należy wyjść od idei aktywizacji i upodmiotowienia, która jest uważana za najskuteczniejsze narzędzie w rozwiązywaniu problemów zdrowotnych – oczywiście pod warunkiem, że będzie właściwie użyte. Wspomniane przeze mnie „upodmiotowienie” to „zdolność do przejęcia kontroli nad swoim życiem i zdrowiem”. Najkrócej mówiąc, bierzemy odpowiedzialność za swoje wybory. Również te dotyczące zdrowia. Musimy nauczyć się kontrolować zachowania, a także motywować innych do angażowania się w działania prozdrowotne.
W procesie upodmiotawiania osób i grup społecznych socjologia jako nauka ma nie tylko walor poznawczy (wyjaśnia zjawiska związane ze zdrowiem z perspektywy funkcjonowania grup), ale przede wszystkim praktyczny – dysponuje narzędziami wpływu społecznego (socjotechnikami), które mogą i powinny być stosowane w promocji zdrowia. Aby jednak móc skutecznie realizować ideę upodmiotowienia na rzecz zdrowia, konieczne jest uwzględnianie czynników społeczno-kulturowych i środowiskowych mających wpływ na zdrowie. Należą do nich m.in. normy obowiązujące w danej społeczności, systemy wartości i przekonań oraz związane z tym społeczne oczekiwania, a także uwarunkowania makro- i mikrostrukturalne, w tym nasze role społeczne. Jest to bezpośrednio związane ze stylem życia, który w socjologii jest rozumiany szerzej niż w naukach medycznych. Obejmuje nie tylko zachowania wpływające na zdrowie (dieta, ilość snu, aktywność fizyczna), lecz stanowi wykładnię położenia społecznego oraz podstawę identyfikacji społecznej jednostek funkcjonujących w określonej zbiorowości społecznej. Oznacza on charakterystyczny „sposób bycia” danej osoby w społeczeństwie.
S.: Niezależnie jednak od tego, jak będziemy rozumieć termin „styl życia”, faktem jest, że do zdrowych zachowań wciąż przywiązujemy zbyt małą wagę.
M.S.-P.: Fakt, iż wzrost wskaźników zachorowalności i umieralności na choroby cywilizacyjne jest generowany w głównej mierze przez nieprzestrzeganie zalecanych zasad zdrowego stylu życia, doprowadził do stwierdzenia, że cierpimy na tzw. choroby z wyboru. W efekcie pojawiła się tendencja do zrzucania całej odpowiedzialności za stan zdrowia na jednostkę. Nie akceptuje się bądź nie dostrzega złożoności społecznych uwarunkowań zdrowia i choroby. Powstaje więc problem z określeniem granic indywidualnej odpowiedzialności za stan zdrowia.
Zrzucanie całej odpowiedzialności za kondycję zdrowotną na jednostkę i jej zdrowotne wybory jest dużym nadużyciem i uznać ją można za nieetyczne uogólnienie ze względu na to, że, po pierwsze, w określonych sytuacjach pojedynczy człowiek, a także całe grupy, nie mogą dokonywać właściwych wyborów z powodu np. niskiego poziomu świadomości zdrowotnej, złej sytuacji ekonomicznej, miejsca zamieszkania oraz nacisków kulturowych. Po drugie, choroby i niepełnosprawność wynikają nie tylko z indywidualnych wyborów, ale także ze złożonego oddziaływania czynników biologicznych, genetycznych i środowiskowych – wady i choroby wrodzone, bezrobocie, bieda, skażenie środowiska, brak dostępu do usług medycznych lub ich niska jakość oraz określone procesy społeczne.
Więcej w wydaniu:
https://slysze.inz.waw.pl/vi-miedzynarodowy-festiwal-muzyczny-slimakowe-rytmy-slysze-nr-lipiec-sierpien-4-174-2020/